halowe mistrzostwa świata

Halowe Mistrzostwa Świata już za nami. Zawody dostarczyły kibicom wiele emocji oraz poczucia dumy. Nasi reprezentanci spisali się na medal, a nawet na pięć medali. I tym samym uplasowali się wysoko w końcowej klasyfikacji medalowej.

Halowe Mistrzostwa Świata dla Polaków rozpoczęły się spokojnie.  Po pierwszych trzech dniach reprezentacja Polski miała na koncie tylko jeden medal. W sobotę złoto w biegu na 800 metrów wywalczył Adam Kszczot, potwierdzając swoje ogromne możliwości, ale liczyliśmy, że Biało-Czerwoni powiększą dorobek w ostatnim dniu imprezy.

Nasi reprezentacji ostatniego dnia zawodów wywalczyli aż 4 medale. To było sporym zaskoczeniem i powodem do dumy dla kibiców. Najpierw srebrny krążek po świetnym finiszu w biegu na 1500 metrów wywalczył Marcin Lewandowski, chwilę później w jego ślady poszła sztafeta 4×400 metrów kobiet. Choć Polki przekroczyły linię mety na trzecim miejscu, skorzystały na dyskwalifikacji Jamajek.

Jeszcze większych rzeczy dokonała natomiast męska sztafeta 4×400 metrów. Jakub Krzewina po znakomitym finiszu wyprzedził zawodnika z USA i wyrwał rywalom złoty medal. Polacy w dodatku ustanowili nowy rekord świata, pokonując dystans w czasie 3:01.77.

Na koniec po bardzo nerwowym konkursie brązowy medal w konkursie tyczkarzy wywalczył Piotr Lisek. Tym samym po raz drugi w karierze zakończył konkurs HMŚ na trzecim miejscu.

Pięć medali (dwa złote, dwa srebrne i jeden brązowy), dało reprezentacji Polski trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej. Bezkonkurencyjni w Birmingham okazali się Amerykanie – 18 krążków (6 złotych, 10 srebrnych, 2 brązowe), a drugą lokatę zajęli Etiopczycy (cztery złote medale, jeden srebrny).

(Źródło: wp.pl)

Skomentuj

Skomentuj
Wprowadź swoje imię
This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.