rekrutacja do pracy

Szukanie pracy rządzi się swoimi prawami. Najpierw wysyłasz CV, następnie ktoś z firmy się do Ciebie odzywa, idziesz na rozmowę kwalifikacyjną. Jednak od jakiegoś czasu pracuje się nad innym modelem rekrutacji. Osobę, która zajmuję się pozyskiwaniem nowych pracowników ma zastąpić sztuczna inteligencja i roboty. Sprawdź szczegóły. 

Jak działa sztuczna inteligencja jako rekruter? 

Sztuczna inteligencja sprawdza się w podstawach procesu rekrutacyjnego, mianowicie w pierwszej filtracji pracownika, skanowaniu CV i sprawdzaniu, czy występują w nich konkretne słowa kluczowe. Obserwujemy jednak, że te procesy wchodzą coraz głębiej w rekrutację. Zdarza się, że pierwsza rozmowa rekrutera z kandydatem zostaje zastąpiona przez robota. Spodziewamy się, że z czasem cały ten proces będzie wspomagany przez technologię – tłumaczy Przemysław Berendt.

Czy sztuczna inteligencja odbierze pracę HR-owcom? 

Pracownicy działów HR są wymieniani wśród nieoczywistych zawodów, które mogą w przyszłości wyprzeć sztuczna inteligencja (AI) i roboty. Już w tej chwili część firm wykorzystuje komputerowe algorytmy do wyszukiwania na rynku pracy odpowiednich kandydatów i prowadzenia procesów rekrutacyjnych. Jednak jak wynika z raportu „Sztuczna inteligencja w rekrutacji pracowników”, opracowanego we wrześniu przez Emplocity,  polska branża HR na razie nie obawia się konkurencji ze strony nowych technologii. Tylko 5 proc. ankietowanych pracowników HR-u sądzi, że roboty zastąpią specjalistów w procesach rekrutacyjnych.Rynek wspomagania rekrutacji przez sztuczną inteligencję w Polsce dopiero raczkuje. Dobra wiadomość jest taka, że raczkuje też na całym świecie. Branża dopiero zaczyna rozmawiać na ten temat, pojawiają się pierwsze firmy i start-upy w tej dziedzinie. W Polsce są już 2–3 organizacje, które próbują budować i wdrażać swoje rozwiązania tego typu. Jest to bardzo niedojrzały rynek, ale będziemy obserwować na nim duże zmiany w okresie najbliższych 3–5 lat – mówi Przemysław Berendt, wiceprezes ds. globalnego marketingu w Luxoft.

W ten sposób firmy mogą dużo oszczędzić

Jak wynika z raportu Emplocity, 72 proc. pracodawców deklaruje, że potrzebuje wsparcia nowych technologii w docieraniu do kandydatów i pozyskiwaniu ich aplikacji. Zdaniem eksperta firmy Luxoft takie wsparcie oznacza duże korzyści dla firm. Już w tej chwili są firmy, które prowadzą analizy wideorozmów rekrutacyjnych, gdzie po drugiej stronie nie potrzeba człowieka, jest tylko maszyna. Ta maszyna nagrywa rozmowę z kandydatem, a następnie analizuje to, co zostało powiedziane – zarówno emocje, jak i konkretne słowa i ich znaczenie. Potem przedstawia rekruterowi listę kandydatów, którzy w tych rozmowach wypadli najlepiej. W ten sposób z procesu rekrutacyjnego automatycznie ucinamy kilka godzin, które rekruter musiałby spędzić z kandydatami twarzą w twarz – mówi Przemysław Berendt. Jak podkreśla, oszczędności są szacowane na poziomie 30–40 proc.

Co myślicie na temat takiego sposobu rekrutacji pracowników?

(Źródło: info.newseria.pl)

 

 

1 KOMENTARZ

Skomentuj Krzysiek Anuluj odpowiedź

Skomentuj
Wprowadź swoje imię
This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.