Dziecko, które urodziło się jako wcześniak, dzięki rozwojowi medycyny ma duże szanse na zdrowe życie. W przypadku wcześniaka Szymka było to trudne, ponieważ gdy się urodził ważył tylko 400 gram i mieścił się na dłoni. Poznajcie jego historię.
Historia wcześniaka Szymka jest niezwykła. Chłopiec urodził się w 25. tygodniu ciąży, był tak mały, że mieścił się w dłoni i miał 30 centymetrów długości. Kilka dni temu już jako 4 miesięczny chłopak wraz z mamą został wypisany do domu.
Ciąża Pani Kamili Kleist przebiegała spokojnie, nic nie wskazywało na to, że pojawią się komplikacje. Jednak w 25. tygodniu pojawiło się u niej bardzo wysokie ciśnienie, białkomocz oraz cukrzyca. Kobieta trafiła do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 Pum w Szczecinie. Po kilkudniowej hospitalizacji lekarze stwierdzili, że życie chłopca jest zagrożone i podjęli decyzję o przerwaniu ciąży.
Przez nadciśnienie noworodek był znacznie mniejszy od swoich rówieśników. Maluszek trafił na intensywną terapię. Lekarze walczyli o jego życie. Przez ponad dwa miesiące leżał w inkubatorze. Oddycha samodzielnie od 11 tygodnia życia – opowiada Zdzisława Rosińska, lekarka, neonatolog ze szpitala. Jednym z najtrudniejszych etapów było wywołanie laktacji u pani Kamili. Na początku było ciężko. To były znikome ilości – wspomina młoda matka. Jednak udało się utrzymać naturalny pokarm i Szymon mógł od prawie początku żywić się mlekiem swojej mamy i szybko rosnąć.
Kilka dni temu maluch został wypisany do domu. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości nie będzie miał problemów ze zdrowiem związanych z tym, że urodził się tak wcześnie. Będzie musiał być poddawany, jak każdy wcześniak, kontrolom w poradni patologii noworodka, okulistycznym i neurologicznym.
(Źródło: tvn24.pl)