pge skra bełchatów

Siatkarze PGE Skry Bełchatów mogą pożegnać się z marzeniami o triumfie w Lidze Mistrzów. We wczorajszym meczu po raz drugi przegrali z włoską drużyną – Cucine Lube Civitanova.

PGE Skra Bełchatów wczoraj zakończyła swój udział w tegorocznych rozgrywkach siatkarskiej Ligii Mistrzów. W rewanżowym meczu 1. rundy play off Ligi Mistrzów siatkarze przegrali z Lube Civitanova 0:3. W pierwszym starciu tych dwóch drużyn Bełchatowianie mimo początkowego prowadzenia 2:0 ostatecznie przegrali mecz rozgrywany w łódzkiej Atlas Arenie. Ale mimo tego przed rewanżem awans wydawał się być sprawą otwartą. Polska drużyna znajdowała się w gorszej pozycji, ale miała prawo myśleć o awansie – musiała jednak wygrać za trzy punkty (3:0 lub 3:1). W przypadku wygranej 3:2 o wszystkim zadecydowałby złoty set. Włoskiej drużynie awans zapewniało zwycięstwo w jakimkolwiek stosunku setowym. Dodatkowo nakręcało ich to, że grali przed własną publicznością.
Bełchatowianie po raz kolejny powoli wchodzili w mecz i tym razem nie udało się uratować sytuacji

Nadzieje wicemistrzów Polski mocno ostudził jednak już otwierający set, w którym dużą klasę pokazało Cucine Lube i jego gwiazdy, m.in. Kubańczyk z włoskim paszportem Osmany Juantorena i Bułgar Cwetan Sokołow. Faworyci dwumeczu byli lepsi właściwie w każdym elemencie gry, a w szczególności w zagrywce i ataku. W efekcie szybko osiągnęli wyraźną przewagę punktową (8:5, 14:8) i w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia w tej partii. Zakończył ją atak trudnego do zatrzymania Sokołowa.

Bełchatowianie na początku drugiej odsłony odpowiedzieli wreszcie mocną zagrywką, co przyniosło rezultaty. Po serwisach Srecko Lisinaca i Mariusza Wlazłego wygrywali 4:1, a na pierwszej przerwie technicznej – 8:7. Później jednak znów inicjatywa należała do mistrzów Włoch, za to w ekipie gości mnożyły się błędy. Po kolejnym ataku Sokołowa gospodarze prowadzili 16:12, a set przybliżający ich do awansu zakończył się przekroczeniem linii przez Wlazłego.

Nic nie zmieniło się w kolejnej odsłonie, która dla PGE Skry okazała się ostatnią w tych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Włoska ekipa pewnie zmierzała w niej do kolejnej rundy. Po ataku amerykańskiego przyjmującego Taylora Sandera było 8:4 dla gospodarzy, a po autowej zagrywce Grzegorza Łomacza – 16:14. Do piłki meczowej doprowadził Davide Candellaro. Włoski środkowy przypieczętował też awans swojego zespołu.

Cucine Lube w drugiej rundzie play off LM zagra z inną włoską drużyną Trentino Diatec, która wyeliminowała mistrza Francji Chaumont VB 52 Haute Marne (2:3 i 3:0).

(Źródło: PAP)

Skomentuj

Skomentuj
Wprowadź swoje imię
This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.