Świat się zmienia, a nasze czasy coraz bardziej opanowują technologię. Segment motoryzacyjny także jest mocno uzależniony od elektroniki. A jak będzie wyglądać przyszłość tej dziedziny? Jakie samochody pojawią się na ulicach w ciągu najbliższych 10 lat?
Niemal wszyscy najważniejsi producenci samochodów zapowiadają, że samochody bezzałogowe pojawią się w ich ofercie w ciągu najbliższych 10 lat. Wśród firm pracujących nad takimi rozwiązaniami znajduje się m.in. Tesla. Z kolei Nissan zamierza oddać do użytku pierwsze w pełni autonomiczne samochody w roku 2020. W tym samym czasie Toyota i Honda planują wprowadzić do sprzedaży pojazdy, które będą samodzielnie radziły sobie na autostradach. Kierowcy aut marki Peugeot i Citroen będą mogli oddać kontrolę nad stojącym w korku pojazdem już w przyszłym roku, z kolei Kia zapowiada sprzedaż pierwszych samochodów autonomicznych dopiero na rok 2030. W przypadku samochodów autonomicznych problemem nie jest brak niezbędnej technologii – ta może się rzeczywiście odpowiednio rozwinąć w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Zdecydowanie większe wyzwanie stanowi dostosowanie obowiązującego prawa do nowej formy prowadzenia samochodu. Przykładowo: jeśli zdarzy się wypadek z udziałem autonomicznego auta, kto jest winny? Kierowca? Czy może producent pojazdu? – mówi Marcin Kłoda, VP Embedded Software Engineering z intive.
Kłoda zwraca również uwagę na sporą liczbę wyzwań, z jakimi będą musiały sobie poradzić samochody bezzałogowe, związanych przede wszystkim z funkcjonowaniem w zmiennym, nieprzewidywalnym środowisku ruchu drogowego. Indyjski producent samochodów Tata otwarcie przyznaje, że nie zamierza inwestować w autonomię z powodu panującego w Indiach swobodnego podejścia do zasad panujących na drodze. Chaotyczne ulice mogą stanowić zbyt twardy orzech do zgryzienia dla algorytmów sterujących bezzałogowym pojazdem.
Dobra znajomość branży automotive pozwala ekspertom z intive trzeźwym okiem oceniać przyszłość samochodów. Polsko-niemiecki intive ma bogate doświadczenie w branży automotive. Firma wykonała m.in. aplikację mobilną My Guide dla Volkswagena, będącą kompletnie zintegrowanym z samochodem systemem nawigacyjnym. Ważnym jej elementem jest niewątpliwie kwestia zasilania – na zachodzie coraz popularniejsze są samochody elektryczne. Według danych European Automobile Manufacturers Association (ACEA), w całym 2016 r. w Unii Europejskiej zarejestrowano 155,2 tys. aut z napędem elektrycznym. Do tego w ubiegłym roku w UE zarejestrowano 278,5 tys. hybryd (HEV), czyli o 27,3 proc. więcej niż w roku 2015. Czy tego typu pojazdy mają szansę stać się popularne również w Polsce?
Moim zdaniem musi minąć całe pokolenie zanim w Polsce na dobre zadomowią się samochody elektryczne. Podstawowym wyzwaniem jest budowa odpowiedniej liczby stanowisk ładujących tak, aby każdy użytkownik mógł bez problemu uzupełniać poziom energii w swoim samochodzie. Pamiętajmy również o tym, że nie wszyscy kierowcy są gotowi na rezygnację z dźwięku silnika spalinowego i innych wrażeń, które zapewniają tradycyjne auta. Aby zmienić nasze przyzwyczajenia są potrzebne mocne argumenty, a tych póki co brakuje. – ocenia Kłoda. Słowa eksperta potwierdzają statystyki – w 2016 r. zarejestrowano w Polsce jedynie 556 aut elektrycznych. Dla porównania, we Francji nabywców znalazło prawie 30 tysięcy pojazdów.
(Źródło: infowire.pl)
W Polsce to pewnie jeszcze 100 lat do takiej rewolucji