
Apiterapia to akupunktura jadem pszczelim – jest jedną z metod medycyny naturalnej. Jej zwolennicy przekonują, że łagodzi bóle reumatyczne, jednak przeciwnicy upierają się przy tym, że jest to niebezpieczne dla zdrowia. Ostatnio po jednej z takich sesji zmarła 55-letnia kobieta.
Akupunktura jadem pszczelim zamiast tradycyjnych igieł używa pszczelich żądeł. Polega na umieszczeniu owada na ciele pacjenta i ściśnięciu go, aby żądło wyszło. Ta technika jest najbardziej popularna w Chinach i Korei. Jednak zwolenników leczenia tą metodą naturalną nie brakuje. Twierdzą, że pomaga w walce z bólami korzonkowymi i reumatycznymi. W 2013 roku na łamach ABC News Wang Menglin, specjalista od pszczelej akupunktury przekonywał – stosowaliśmy tę metodę u pacjentów z dziesiątkami chorób, od artretyzmu po raka. Za każdym razem z pozytywnymi wynikami.
O niebezpieczeństwie tej metody mówi fakt, że po jednym z takich zabiegów 55-letnia pacjentka zmarła. Stosowała ten sposób leczenia przez dwa lata, chciała złagodzić nią skutki stresu i napięcie mięśni. Jednak podczas ostatniego zabiegu doszło u niej do powikłań.
Po użądleniu pszczoły zaobserwowano u niej świszczący oddech i duszności. Nagle straciła przytomność – czytamy w raporcie opublikowanym w „Journal of Investigational Allergology and Clinical Immunology”. Pacjentka natychmiast została zabrana do szpitala. Otrzymała zastrzyk z adrenaliny i leki przeciwhistaminowe, aby złagodzić reakcję alergiczną. Jednak pomimo natychmiastowej pomocy, zmarła kilka tygodni po użądleniu. Doszło u niej do niewydolności wielonarządowej. Specjaliści ze Szpitala Uniwersyteckiego Ramon y Cajal w Hiszpanii tłumaczą, że wielokrotne narażenie na alergen było obciążone większym ryzykiem ciężkiej reakcji alergicznej.
Lekarze z Hiszpanii mówią, o tym, że naukowe dowody na to, aby apiterapia była bezpieczna i pozytywnie wpływała na zdrowie człowieka są niewielkie.
(Źródło: wp.pl)