
Zakupy w sklepach outletowych to popularny sposób kupowania i oszczędzania. Często spotykamy się z outletami różnych marek odzieżowych, jednak istnieje także outlet spożywczy w którym żywność można kupić w dużo niższych cenach niż zazwyczaj. Sprawdź jak to działa.
Jakie były początki Outletu Spożywczego?
Outlet Spożywczy jest pomysłem Michała Nowaka. Jako dziecko zaczął się już zastanawiać, co się dzieje z żywnością, której termin ważności zbliża się do końca. A wszystko za sprawą mamy biznesmena, która pracowała w hurtowni ze słodyczami i przynosiła do domu łakocie, które za kilka dni uległby przeterminowaniu. Taki jest początek historii Outletu Spożywczego. Później gdy Michał Nowak zaczął poważnie myśleć o rozpoczęciu biznesu, przeanalizował rynek produktów i spostrzegł jak wiele z nich się marnuje. Polska jest jednym z krajów Unii Europejskiej, gdzie marnuje się najwięcej jedzenia. Nowak wpadł na pomysł, aby to wykorzystać i żeby towary zamiast na śmietnik, trafiały do jego firmy.
Produkty w dużo niższych cenach, ale…
Outlet spożywczy sprzedaje produkty o krótkim terminie ważności, ale w dużo niższych cenach. Przykładowo za batonik Prince Polo płaci się u nich około 50 groszy. Ceny nie do wiary, ale jest jeden haczyk. Oferta nie jest skierowana do indywidualnego odbiorcy, ponieważ produkty kupuje się tam na palety i kartony, a nie na sztuki. Z usług outletu korzystają zatem: firmy oferujące diety pudełkowe, szpitale, sale weselne, stołówki. Takie firmy, w których klient nie decyduje sam, o tym co dostanie do jedzenia. Jest to opłacalne dla obu stron. Firmy oferujące takie usługi, kupują towary z krótszą datą ważności( co nie znaczy, że te towary są gorszej jakości) i co za tym idzie w dużo niższych cenach. Outlet Nowaka zarabia w ten sposób, że opłaty pobierane są za każdą zrealizowaną transakcję i wynoszą 10 proc.

Jakie plany na przyszłość?
Firma Michała Nowaka planuje rozszerzyć działalność. Trwają rozmowy na temat podjęcia współpracy z firmami z za granicy m.in. z Niemiec i Francji. Oprócz tego Outlet Spożywczy ciągle rozwija się w Polsce, na razie trwają rozmowy o podjęciu współpracy z jedną z największych sieci spożywczych w kraju. Outlet Spożywczy rozmawia też z Unileverem.
(Źródło:money.pl)
outlet – coraz modniejsze słowo 🙂
czemu u mnie tego nie ma 🙁
ludziom sie we lbach poprzewracalo, taka prawda, za komuny biednie bylo ale jakos nikt nie głodował a dziś jedzenie wyrzucają… chore!
strach dac bezdomnym albo biednym bo zaraz darowizna i Skarbówka na głowie… więc wywalają firmy, a ludzie – nie szanują, przykre ale prawdziwe
marnuje się dużo jedzenia w Polsce… a niby biedny naród… nie wiem skąd takie dane? śmietniki sprawdzają?
korzystam i polecam