liga mistzrów

Bayern Monachium i Real Madryt są bardzo blisko awansu do półfinału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Bawarczycy, z Robertem Lewandowskim w składzie, pokonali na wyjeździe Sevillę 2:1, a „Królewscy” wygrali w Turynie z Juventusem 3:0.

Sevilla – Bayern 1:2

Bayern Monachium zmierzył się z hiszpańską Sevillą, która w rodzimej lidze zajmuje dopiero 7 miejsce. Niemiecka drużyna musiała radzić sobie w tym meczu bez kontuzjowanego Austriaka Davida Alaby, a w 36. minucie urazu doznał Chilijczyk Arturo Vidal. Z kolei w ekipie gospodarzy zabrakło m.in. Argentyńczyków Gabriela Mercado i Evera Banegi.

W pierwszej połowie Sevilla – grająca w tej fazie najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie po raz pierwszy od 60 lat – sprawiała dobre wrażenie, a odcięty od podań Lewandowski nie miał możliwości oddawania strzałów. W 20. minucie idealnej sytuacji nie wykorzystał Pablo Sarabia. Hiszpański pomocnik, mając przed sobą tylko bramkarza i dobrze ustawioną piłkę, nie trafił do siatki. Dwanaście minut później ten sam piłkarz już się nie pomylił i gospodarze objęli prowadzenie.

Bawarczycy w tej części gry rzadko atakowali, ale wkrótce po stracie gola… wyrównali. Bramka padła w dość przypadkowych okolicznościach. Z lewej strony dośrodkował Francuz Franck Ribery, a lot piłki tak pechowo przeciął Jesus Navas, że trafił do własnej bramki.

W drugiej połowie role się odwróciły – Bayern osiągnął zdecydowaną przewagę i gol dla gości wydawał się tylko kwestią czasu. Gospodarze nie mieli w tej części praktycznie nic do powiedzenia. Być może zaczęli odczuwać trudy sobotniego meczu ligowego z Barceloną (2:2) oraz intensywnego tempa gry w pierwszej części z Bayernem.

Mistrzowie Niemiec dopięli swego w 68. minucie, gdy z bliska bramkarza gospodarzy pokonał Hiszpan Thiago Alcantara. W 83. minucie technicznym strzałem z odległości kilkunastu metrów popisał się Lewandowski, ale piłka minęła słupek.

W poprzedniej rundzie Sevilla niespodziewanie wyeliminowała Manchester United, ale teraz jej szanse przed rewanżem w Monachium są iluzoryczne. Prezentujący znakomitą dyspozycję Bawarczycy kilka dni temu pokonali u siebie Borussię Dortmund aż 6:0.

Juventus – Real 0:3

Drugi wtorkowy mecz okrzyknięto szlagierem 1/4 finału. Juventus grał z Realem, któremu w finale poprzedniej edycji Ligi Mistrzów uległ 1:4. We wtorek znów przegrał, tym razem 0:3. Rezerwowym bramkarzem gospodarzy był Wojciech Szczęsny.

Bohaterem spotkania okazał się najlepszy piłkarz minionego roku Cristiano Ronaldo. Już w trzeciej minucie sprytnym strzałem wyprowadził „Królewskich” na prowadzenie.

Na 2:0 Portugalczyk podwyższył w 64. minucie, a jego trafienie będzie zapewne kandydować do miana bramki roku. Ronaldo popisał się pięknym strzałem przewrotką, po którym doświadczony Gianluigi Buffon nie miał żadnych szans.

Wkrótce po golu na 2:0 dla Realu sytuacja Juventusu stała się jeszcze trudniejsza. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Argentyńczyk Paulo Dybala. W 72. minucie wynik spotkania, po szybkiej wymianie podań, ustalił Brazylijczyk Marcelo.

Rewanże w tych parach odbędą się 11 kwietnia.

Kolejne emocje

W środę faworyzowana Barcelona zagra na Camp Nou z Romą, której rezerwowym bramkarzem jest Łukasz Skorupski. Mecz rozpocznie się o godzinie 20.45

Tego samego dnia odbędzie się rywalizacja dwóch angielskich drużyn – Liverpool zmierzy się przed własną publicznością z Manchesterem City. Goście są bezkonkurencyjni w krajowej ekstraklasie, ale w środę nie będą mogli wystawić Sergio Aquero, który jeszcze nie wrócił do pełni sił po kontuzji. Początek spotkania o 20.45.

(Źródło: PAP)

 

Skomentuj

Skomentuj
Wprowadź swoje imię
This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.