Zawodnicy, działacze związku i kibicie zastanawiali się czy obecny trener Polaków pozostanie na swoim stanowisku. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem tego sezonu. Apoloniusz Tajner zdradził decyzję Stefana Horngachera.
Kibice martwili się o to, czy Stefan Horngacher pozostanie nadal trenerem polskiej reprezentacji skoczków narciarskich. Trenerowi wygasa kontrakt wraz z końcem sezonu. Wątpliwości czy austriacki szkoleniowiec pozostanie w polskiej drużynie podsycał fakt, że rodzima federacja złożyła mu ofertę. Dziś Apoloniusz Tajner mógł w końcu ogłosić na jakim etapie są rozmowy z Austriakiem.
Mogę powiedzieć, że mamy go, bo już wszystko omówiliśmy. Natomiast Horngacher jeszcze poprosił o czas do Planicy. Musi wrócić do domu i porozmawiać z żoną. Mieszka w Niemczech, więc gdyby od razu odpowiedział „tak, zgoda”, to mógłby mieć w domu nieprzyjemności. Mogę ujawnić jeden szczegół, że była oferta z austriackiego związku, ale Horngacher odmówił. Na dziewięćdziesiąt parę procent mogę powiedzieć, że zostanie u nas – w rozmowie w radiu zapinamypasy.pl mówi szef PZN. Jeżeli nic się nie zmieni, to oficjalne ogłoszenie nowej umowy nastąpi po ostatnich zawodach w Planicy.
Jak zdradza Tajner pierwsze rozmowy odbyły się już w lipcu. Kolejne podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczang. W czasie pierwszego spotkania zasygnalizowano Horngacherowi chęć przedłużenia współpracy bez względu na wynik. W Pjongczang Stefan Horngacher przyszedł z wypełnioną kartką i przedstawił, na jakich warunkach może go interesować kontynuacja. Faktycznie była tam sześciocyfrowa kwota, ale mówił, że to jest nieistotne, bo z tym się dogadamy. Przedstawił jednak inne rzeczy, które będą bardzo kosztowne, czyli wdrożenie nowych technologii i pomysłów – zdradza Tajner.
Na razie nowe pomysły są owiane tajemnicą.